Rockin_Motherfucker - 2013-09-10 03:00:23

(Życzę wszystkim - Smacznego!)


Limp Bizkit - Chocolate Starfish And The Hot Dog Flavored Water

http://ecx.images-amazon.com/images/I/41JCWJ064DL.jpg

01. 'Intro'
02. 'Hot-Dog'
03. 'My Generation'
04. 'Full Nelson'
05. 'My Way'
06. 'Rollin' (Air Raid Vehicle)'
07. 'Livin' It Up'
08. 'The One'
09. 'Getcha Groove On'
10. 'Take A Look Around'
11. 'It'll Be Ok'
12. 'Boiler'
13. 'Hold On'
14. 'Rollin' (Urban Assault Vehicle)'
15. 'Outro'

"Czekoladowa Rozgwiazda i Woda o Smaku Hot-Doga" (przejebana nazwa!) to kolejna z kilku moich koncepcji na najnowszą reckę. Wybór padł akurat na nią, bo?... Bo tak wyszło i chuj! Z czym mamy do czynienia?? Na pewno nie z "nu-metalem", ani żadnym innym "rapcore'owym" chłamem - jak się niektórym (czyt. znacznej większości!) wydaje. Mamy do czynienia z totalnym Oldschoolem, który zwie się - Hardcore! Tak jest - zero lecenia w ciula i zbędnego kombinowania, tylko czysty wypierdol!!! Zacznijmy od tego, że "Chocolate Starfish..." to Apogeum Zajebistości i Szczyt Możliwości biszkoptowych kolesi - dokładnie tak! Poprzednie produkcje były kozackie, ale przez takie twory jak: 'Everything', 'Re-Arranged', 'N 2 Gether Now', 'No Sex' z 'Show Me What You Got' i 'A Lesson Learned' na czele - zaczęło wiać chujem podczas odsłuchu, a to cholernie niedobrze! Tutaj problemów z nudą  i kaszaną mieć nie będziemy, dzięki czemu mielibyśmy do czynienia z pierdolonym Arcydziełem - gdyby nie 2 zgniłe i jebiące jak cholera jaja w postaci pseudo-rapowych gówien pt. 'Getcha Groove On' i 'Rollin' (Urban Assault Vehicle)'. Powiedzcie mi - po jakiego grzyba na album pełen samych Hiciorów, wrzucać takie porażki sezonu nadające się jedynie do spłukania w sraczu?! Konia z rzędem dla tego, który znajdzie odpowiedź na to pytanie! Te numery są tak paskudne, że je po prostu omijam w odtwarzaczu - inaczej się nie da! To był wstęp od tzw. "dupy strony", a teraz czas na zajebiste konkrety - oh yeah! Wszyscy podający się za "true" nie mają tu czego szukać i mogą najzwyczajniej w świecie - iść do knajpy obalić flaszkę (albo kilka), bo to co tu podano nie ma absolutnie związku z Klasyką lat 70. czy 80. - nie te rejony. Mamy tu za to do czynienia z agresywnym, wściekłym i skurwysyńsko ciężkim rapowo riffowym ciulaniem - kocham takie klimaty, fuck yeah baby! Zgłodnieliście?? Podano do stołu!

Po przystawce jaką okazuje się krótkie i z leksza psychodeliczne (a raczej psychiczne?!) 'Intro' - dostajemy w ryj kurewsko pikantnym 'Hot-Dogiem', ze słowami: "Get the fuck out!" od samego Mistrza Kuchni - Freda D.! Pali, prawda?? Zapijcie to dużą ilością wody, bo pieprzu i innych przypraw - wcale nie brakuje. Słodycz rozmytego efektu gitarowego w zwrotkach, krzyżuje się z drażniącą podniebienie i przełyk - ciężkością refrenowych riffów, a ostrości dodaje wrzeszczący w refrenach i rzucający w zwrotkach co 2 słowo "fucked" - Fred. Najlepszy natomiast jest środek w postaci nadzienia z mostka, polanego sosem pobrzmiewającej gitary solowej i posypanego textem: "Kiss my starfish, chocolate starfish!" - prawdziwa explozja smaku! Następnie jesteśmy częstowani szybkim i gęstym potokiem słów, komponującym się ze skocznie-bujającymi riffami, co w efekcie końcowym daje Nam smakowity kąsek znany jako - 'My Generation'. Dodatkowo Nasze kubki smakowe są rozbujane przez gęsty scratching, wypływający podczas zajadania się wspaniałym mostkiem. Ostrych przypraw nie brakuje w rozpieprzającym 'Full Nelson', czy zabójczym 'Rollin' (Air Raid Vehicle)'. Lecz prawdziwymi nie do zajebania Pikanteriami, okazują się wykręcające na 2-gą stronę trzewia i palące jak ja pierdolę: 'Take A Look Around' z 'Livin' It Up', oraz równie duszący: 'It'll Be Ok' - śmiercionośna kurwa mieszanka tequili, chili i sosu tabasco!!! Ja na szczęście uszedłem z życiem, dzięki szybkiej interwencji Personelu Medycznego - to było mocne, uh! Nie brakuje również lekkości w postaci przyjemnych melodii 'The One', 'My Way' i 'Hold On', z czego ten ostatni dodatkowo wprowadza w idylliczny stan refleksji. Na deser zostawiłem sobie enigmatycznie zaczynającego się 'Boilera', po chwili przeradzającego się w kanonadę gorzkich gitarowo-perkusyjnych explozji - prawdziwy Rarytas, tylko dla Smakoszy!

Tak właśnie smakuje powyższe danie, przygotowane przez Kucharzy z Limp Bizkit - ostro, wybornie, wyśmienicie, niezwykle i kusząco. Nie ma mowy o ciągnięciu się jak guma do żucia czy trwałym niesmaku, bo zachowane są odpowiednie proporcje i precyzyjne wyważenie składników. W tej uwodzącej swoją formą, smakiem i zapachem potrawie, jedynymi mankamentami są całkowicie niezdatne do przeżucia i przełknięcia 'Getcha Groove On' wraz z 'Rollin' (Urban Assault Vehicle)'. Gdyby nie one - mielibyśmy Dzieło Doskonałe, a tak mamy - Rewelację z odrobiną goryczy. Ocena końcowa: 9/10.

www.trollekomiksowe.pun.pl www.lesnictwo.pun.pl www.tibia-rl.pun.pl www.wrestlinggame.pun.pl www.cs.pun.pl