No niestety z tym wałkiem to mnie wystarszyłaś, ale to temat o The Cure! EOOOOT!
Offline
Przesłuchałam wiekszośc płyt The Cure i pamiętam tylko Disintegration, Kiss Me Kiss Me Kiss Me i Wish. Reszta kompletnie do mnie nie trafiła, choć lubię post-punk.Reszta mogłaby nie istnieć.Praktycznie nic z nich nie zarejestrowałam. Jako pierwszą przesłuchałam Disintegration i po niej nie usłyszałam nic lepszego. Znalazłam na niej to co lubię najbardziej czyli połaczenie post - punku i rocka gotyckiego (dzwoniąca gitara - miodzio). Myślałam, że ogólnie robia muzyke w takim stylu, a to zapuszczam Kiss me.... i jakieś skoczne numery wytrącają mnie z mrocznego, gotyckiego nastroju. ;f Całkiem mile numery, alre to już nie to samo, choć słucham z przyjemnością. Tak samo z Wish. Resztę raczej rzuciałm w kąt zaraz po pierwszym przesłuchaniu. Miałam nadzieję, że Pornography czy Bloodflowers będzie czymś na kształt Disintegration, ale nie. Niewyraźne utwory niezapadajace w pamięć.
Ostatnio edytowany przez FurFur (2012-11-12 18:20:37)
Offline
Co z The Head on the Door?
Offline
Offline