Gość
To fakt. Twierdzenie, że płyta Sabbathów z Dio była najsłabsza z miejsca można włożyć między bajki.
Hawkguy
Zwłaszcza, że napisałem co innego.
Offline
Gość
Zwłaszcza, że do tego (o dziwo) dosyć popularnego twierdzenia odniosłem się ogólnie. Odrobina logiki wystarczy.
Hawkguy
Jeżeli jest logika w pisaniu, że twierdzenie, iż najsłabsza płyta z Black Sabbath jest z Dio, to bajka, podczas gdy nikt tak nie napisał to: No further questions your grace.
Offline
Gość
Ja ja, irren ist menschlich. Vergeben.
Edit: a tak w ogóle - co robi w tym dziale Black Sabbath? To taki forumowy easter egg, jak mniemam...?
Ostatnio edytowany przez pietras (2010-08-09 17:29:59)
Hawkguy
Pffff szatan Cię opuścił chyba.
Offline
Gość
Już w piątek, 13 sierpnia o godzinie 18.00 wielkie otwarcie serwisu Black-Sabbath.pl - newsy, dyskografia oraz wiele innych ciekawych informacji dla fanów zespołu. Dodatkowo konkurs z nagrodami.
Zapraszam już teraz na nowe forum o Black Sabbath:
http://forum.black-sabbath.pl
Gość
ozzy tu zaczynał...
Gość
Ogólnie to nie za bardzo za nimi przepadam, ale strasznie podoba mi się kawałek paranoid.
Gość
Uwielbiam czasy Ozzy'ego. Jak dla mnie każda płyta z nim to majstersztyk.
Nie trawię natomiast zupełnie pana Dio i za najsłabszy okres w historii BS uważam właśnie ten z jego obecnością.
Późniejsze eksperymenty z Ianem Gillanem i Glennem Hughes muszę natomiast ocenić wysoko, podobnie jak późniejszy bardzo owocny choć przerywany okres z Tonym Martinem - jednym z moich ulubionych wokalistów w ogóle.
Gość
Zaś ja zupełnie na odwrót - nie lubie okresu z Ozzym (poza Paranoid i debiutem), głównie poprzez jego beczący wokal. Zaś Dio... Co by nie mówić, możliwościami i umiejętnościami wokalnymi mógłby obdzielić 20 Ozzych. Fenomenalny głos, muzyka poszła w inną strone, bardziej typowemu heavy metalowi, a nie topornemu i prymitywnemu graniu, jak za Ozzy'ego. Lubie jeszcze Headless Cross z Martinem i BA z Gillanem, reszty nie znam.
Wylewacie wszystko na wokal. Fakt Dio wymiatał w porównaniu z Ozzym, ale nie znam wokalisty który lepiej zastąpił Dio niż właśnie on.
Według mnie Tommy Iomi, to dusza Czarnego Szabatu. Gdyby nie jego wypadek, umm, po prostu nie byłoby ich ;]
Offline
Gość
Budyń napisał:
topornemu i prymitywnemu graniu, jak za Ozzy'ego.
Gość
Ozzy wymiata !
Wielbię Iron Man.
Budyń napisał:
muzyka poszła w inną strone, bardziej typowemu heavy metalowi, a nie topornemu i prymitywnemu graniu, jak za Ozzy'ego.
Jedno się zgadza, po dołączeniu Dio muzyka Sabbsów poszła rzeczywiście w inną stronę, bliższą temu co uznajemy za klasyczny Heavy Metal. Jednak kiedy wokalistą był Ozzy granie Black Sabbath było dalekie od toporności i prymitywizmu, nawet na pierwszych płytach.
BTW - mój pierwszy post tutaj, witam ;]
Ostatnio edytowany przez MD (2010-09-16 13:27:39)
Offline