"nowym" pałkerem Slayer zostaje Bostaph
https://www.facebook.com/slayer/posts/10151670438275390
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA MOJEGO NOWEGO BLOGA
http://adresjesttymczasowy.blogspot.com/
Offline
Hiss
Srs bsns.
Tom Araya napisał:
Paul's a great drummer and a good friend, and we're very happy that he's decided to rejoin the band. We're still pretty numb from the loss of Jeff, but we don't want to disappoint our European fans, and we need to begin moving forward...having Paul back in the band makes that a whole lot easier.
Ciekawe czy Araya w ogóle wie, że wystosował taki stejtment ;]
Biedny Lombardo zauważył, że menadżerowie zgarniają 90% zarobków, a teraz nawet nie dostanie 2,5%
Offline
User
Bostaph wraca do zespołu? To może w końcu zaczną grać kawałki z Divine Intervention i Diabolus in Musica. Jakoś nie widziałem na setlistach Slayera kawałków z tych albumów po drugim odejściu Paula, zatem będzie więcej rzezi, zwłaszcza że gra on jakoś mocniej niż Lombardo.
Offline
User
Offline
Kierownik działu Metal
Fajnie, ale myślę że to nie przejdzie.
Offline
Hiss
Nowy utwór - https://www.youtube.com/watch?v=sBG1WLxlQ9M
Offline
User
cześć, podrzucam Wam do posłuchania piosenkę zespołu DAGOBA!
https://www.youtube.com/watch?v=kjQNNM5DNt8
w Polsce nie są znani, a szkoda!
jeśli lubicie dobrą podwójną stopę, niskie strojenia i mega wokal serdecznie zapraszam do polubienia polskiego fan page'a na Facebook'u
https://www.facebook.com/dagoba.polska?ref=hl
polecam!
pozdrowienia
Offline
User
nie podoba mi się ta nowa płytka. ja wiem, że legendy mogą sobie pozwolić na nagrywanie przeciętnych płyt, ale czasy takich magicznych albumów jak "hell awaits", "reign in blood", "south of heaven" i "seasons in the abyss" minęły ("show no mercy" też jest świetny, ale jeszcze nie wykrystalizowali swojego unikalnego stylu). później nagrywali też świetne krążki - inny, ale równie wspaniały "divine intervention". przekonałem się nawet do "diabolus in musica" i "god hates us all".
problem z płytami nagranymi po 2001 roku jest taki, że przestali chyba szukać. problem zaczął się jeszcze przed śmiercią jeffa - to na pewno nie jest powód. już "christ illusion" był nudny. niby jest napierdol, jest rzemiosło, ale nie trafia to do mnie.
Offline