Jak widać tylko Wojtek_37 nie uznaje melodic deathu więc nie ma się czym przejmować.
Swoją drogą Kalmah to jedna z moich ulubionych kapel.
Offline
User
Brutal death metal istnieje bo śmierć może być brutalna i często taka bywa, na przykład jak się ktoś zapali przy spawaniu, technical też, bo zawijasy, czyt onanizm na gryfie może spokojnie kooperować z deathowymi riffami, progressive też pewnie może być bo to tylko trochę inaczej zagrany technical. A melodyjnego być się nie da zrobić bo jak się ugładzi death metal to z deathu już nic nie zostaje. W Northerze NIE MA deathowych riffuf, ani nawet deathowego wokalu. A jeżeli nawet przyjmiemy że melodic death to taki death metal dla kobiet i gejów, to przejawiamy objawy permisywizmu muzycznego i prosta stąd droga do pojebania się w szufladkach... a tych i tak jest już za dużo.
Offline
A dla mnie im więcej szufladek tym lepiej, pojęcie death metal jest bardzo szerokie i jakbym miał sprawdzać każdy zespół po kolei to prędzej bym się zesrał.
Offline
Hiss
Mnie szufladki najbardziej interesowały w podstawówce, z kolegą toczyłem debaty czy coś jest jeszcze hard rockiem czy już heavy metalem itp. W gimnazjum szufladkowanie przychodziło mi prosto, a z czasem stało się zupełnie zagmatwane. Teraz nie potrafię zrozumieć niektórych określeń (moje ulubione to blackened death metal) i są one niepotrzebne. Dużo więcej informacji dostarcza stwierdzenie XXX jest podobne do wczesnej działalności YYY, a w przypadku gdy XXX do niczego nie da się porównać najlepsze stwierdzenie to "posłuchaj tego! NIKT tak nie gra!"
Offline
User
Pojęcie death metal a i owszem jest szerokie, ale to pojęcie, które oznacza ciężką muzykę, a nie jakieś cukierkowe popłuczyny.
Co do szufladek to nadmierna ich podaż bywa nawet zabawna, jakiś czas temu jedna osoba wpierała mi że :
Exhumed to nie death metal tylko gore metal
Torsofuck to nie brutal death metal tylko coprophilia metal
...
i coś tam jeszcze było, ale nie pamiętam.
Offline
Album Oriented Beatles
A ja nie rozumiem, co macie do In Flames... Sam ich lubię słuchać, i nie chcę ich jakoś specjalnie bronić, tylko po prostu odnoszę wrażenie, że żal Wam dupę ściska, że mają tyle odtworzeń na laście, czy tyle odbiorców (tak, wiem, wyjedziecie pewnie, że grają pod publikę). Grają muzykę, która mi i sporej grupce innych osób się podoba, a że pewnie myślicie, że ta grupka to jakieś kindermetale albo pop-fani, to oznacza to, że szufladkujecie wszystkich w jeden "rodzaj", że się tak wyrażę. Nie wszyscy są tacy sami, remember
Sorry za nieskładność z małym dodatkiem bezsensu, ale szkoła potrafi wyssać skutecznie zdolność do myślenia ;P
Offline
Gość
Dla mnie In Flames, Dark Tranquility itd to nie jest death metal, może jest to melodyjne ale nie deathowe, tak samo jak te kapelki pokroju Nercrphagist, Obscura to też nie jest dla mnie death metal, a modern life metal. nie rozumiem skąd wzięło się to nazywanie na siłe kapel deathmetalowymi jeśli z tym gatunkiem mają niewiele wspólnego.
Dla mnie nie liczy się nazwa gatunku, skoro tak się przyjęło, mi to nie przeszkacdza i bez problemu potrafię zakwalifikować daną kapelę do Melodeathu, death, black, industrial czy jakiego tam jeszcze metalu, nawet jesli nazwa nie do końca odzwierciedla dany styl muzyki
Offline
User
TheBestPL napisał:
że żal Wam dupę ściska, że mają tyle odtworzeń na laście, czy tyle odbiorców
Tak, zawsze chciałem mieć tyle odsłuchań na laście co oni.
Offline
Wojtek co jak co ale ja bym się nie obraził, jakby tylu ludzi słuchało mojej muzyki.
Offline
Gość
a ja bym miał to w dupie
User
Wiecie o tym że większa podaż = mniejsza wartość? Dlatego też duża ilość słuchaczy nie idzie wraz ze jakością muzyki we parze.
Offline
Gość
niekoniecznie tak jest, ale często tak bywa
Kierownik działu Metal
jak dla mnie to nie istnieje pagan ani viking metal. To sztuczne nazwy.
Offline
User
Izlude napisał:
jak dla mnie to nie istnieje pagan ani viking metal. To sztuczne nazwy.
Jak to nie, własnie leci mi w odtwarzaczu. I nie jest to ani black ani death metal, joł.
Offline