Gość
Można i tak zrobić, fakt. Można także podzielić ten temat na kilka(naście) innych, wszakże zespół ten reprezentował tak różnorodne, odmienne często style. Przy czym rodzi się pytanie: czy to ma sens? Myślę zatem, że dobrze jest zostawić ów wątek tutaj, czyli w pop rocku, którym odznacza się większość Ich twórczości.
Wybacz za Ktosia, ale zapomniałem nick, pisząc posta.
Spoko.
Dałeś ich do pop rpcka tylko dlatgo, ze na początku to grali? Moim zdaniem jest to taki sam błąd, jak klasyfikowanie zespołów na podstawie ostatniej płyty, ale ok, już nic nie pisze.
Mam sentyment do Queen, bo to zespół z dzieciństwa.
Innuendo to moja ulubina płyta, prawie wszystkie piosenki znałam na pamięć.
Teraz słucham rzadziej, ale doceniam zespół.
Ostatnio edytowany przez Equus (2010-04-08 01:20:09)
Offline
Hawkguy
Nie na początku tylko w latach osiemdziesiątych. Na początku, to oni kombinowali z glam rockiem i hard rockiem. Właściwie to wcale nie na początku, a w całych latach 70.
Offline
Hawkguy
Poprawiam tylko dla ścisłości ; >
Właściwie pokusiłbym się o stwierdzenie, że w twórczości Queen na każdym albumie możemy znaleźć kawałki pasujące do różnych gatunków rocka. Właśnie ten eklektyzm w ich muzyce strasznie mi się podoba.
Ostatnio edytowany przez SarmatAE (2010-04-08 14:16:01)
Offline
Gość
J bym musiała zacytować cała wypowiedź Beatag60, bo napisała dokładnie to co ja chciałam
Gość
Zgadzam się z odpowiedzią SarmatAE.
Gość
Ja odnośnie tego, co Mu się podoba w Queen i co napisał o latach '70. W temacie gatunek nie mam nic więcej do dodania.
Ostatnio edytowany przez pietras (2010-04-09 13:54:28)
Gość
To ja jeszcze dodam od siebie, że na mojej osobistej liście najlepszych muzyków w historii muzyki popularnej Mercury zajmuje pierwsze miejsce, przed Lennonem, Presleyem czy Morrisonem. Bo kim był Freddie ponad to, co wiemy: charyzmatycznym frontmanem (Live Aid '85), genialnym wokalistą (improwizacje wokalne)...? Tak, ale już znacznie mniej osób wie, że był także utalentowanym gitarzystą. Nie bardzo dobrym, utalentowanym. Tworzył znakomite riffy, które sam później odgrywał na koncertach (riff z "Crazy Little Thing Called Love"), ale również riffy, które przedstawiał Brianowi Mayowi (znakomity gitarzysta grupy) na pianinie(!), a Brian wprowadzał je w życie (kultowy riff z rockowej części "Bohemian Rhapsody"). Do tego należy dodać Jego wielki talent w dziedzinie gry na pianinie. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych rockowych pianistów wszech czasów, obok np. Eltona Johna (wstęp do "We Are the Champions"). To wszystko w mojej opinii składa się na najlepszego muzyka naszych czasów.
Ostatnio edytowany przez pietras (2010-04-09 14:30:40)
No tak, ten zespół to faktycznie niesamowity mix gatunkowy. Jak już gdzieś tam przy okazji pisałam, byłam na niego "skazana" od małego, bo moja mama bardzo lubiła wokal Freddiego, a tata całokształt muzyczny ;p Tak na prawdę głośno zrobiło się o Queen, kiedy okazało się, że Mercury jest chory... Jak dziś pamiętam te dyskusje na jego temat na godzinach wychowawczych (nasz wychowawca też był fanem ;p).
No, ale to tylko takie wspomnienia emeryta ;p
Ale żeby być do końca szczerą, muszę przyznać, że ja za tym zespołem nie szaleję. Podobnie, jak Mal największym sentymentem darzę "Innuendo" a wraz z tym albumem obowiązkową czołówkę postaci "We will rock you" i "We are the champions", które to mój brat od małego, czyli odkąd nauczył się mówić, poznał jako pierwsze (dla niego to było: "łial de cieptos" ;p).
Teraz raczej baaardzo rzadko zdarza mi się ich słuchać, gdzieś tam coś od czasu do czasu... Zresztą, jak mówiłam, nie przepadam jakoś za bardzo za nimi... Ale nie ujmuję kunsztu i ogromnego wkładu w rozwój muzyki.
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
Gość
Czy ja wiem.. nie mam tak konkretnie jednej ulubionej piosenki
lubie 'I want it all'
jak slysze 'Show must go on' przechodza mi ciarki [szczegolnie jak mam kolumny w pokoju na maxa]
za tekst kocham "You're my best friend' i dlatgeo tez ze mam do tej piosenki ogromny sentyment
ogolnie to jak bylam mala, ojciec zaszczepil we mnie milosc i szacunek do Queen, jestem rowniez szczesliwą posiadaczką kilku winyli, soł..
znam i mam miłe wspomnienia. Mi również kojarzy się z dzieciństwem jak w moim odtwarzaczu kasetowym królowała piosenka "Lonely" do której nadal mam sentyment. Świetny głos
To nie ja ociekam zajębistością.
To zajebistość ocieka mną aby być bardziej zajebistą.
Offline