Album Oriented Beatles
A jakie kawałki polecicie na początek. Tak, żeby się wkręcić?
Offline
Gość
Z metalowych polecam Bleak, Blackwater Park, Masters Apprentices, Harlequin Forest, a z rockowych In my time of need (moja ulubiona ich ballada), Burden i Ending Credits ;]
Hiss
Słyszeliście nowy album? Można go posłuchać tutaj: http://www.npr.org/player/v2/mediaPlaye … =140262406 . Info z http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe … mID=163117 . Polecam Blabbermouth!
Moim zdaniem podchodzi to już powoli pod art rocka. Nie mam jeszcze wyrobionego zdania po słuchałem raz i to nie bardzo uważnie. Jedno natomiast rzuca się na uszy(?) nie ma growlu!
edit: Mam nowy album Opeth! Przesłuchałem kilka razy i muszę powiedzieć, że podoba mi się ta płyta. Są piękne melodie i charakterystyczne opethowe gitary oraz solówki. Dużo jest progresywnych elementów, ale melodia jest zawsze na pierwszym planie.
Ostatnio edytowany przez XerX (2011-09-25 13:51:01)
Offline
User
Podtytuł nowej płyty powinien brzmieć "In Search of Lost Growl", bo rozumiem, że chcą coraz bardziej ambitnie, ale takie odcinanie się od rzeczy, które wychodzą im zajebiście (no bo "Blackwater Park", "Still Life" czy "Ghost Reveries" są wybitne) to nie jest chyba najlepsza droga. Jakbym chciał posłuchać trochę cięższego Dream Theater to bym sobie poszukał, a jak chcę posłuchać Opeth?... Trzeba wracać do starych płytek, cholera mać.
Offline
Hiss
Akerfeldt powiedział, że nie rezygnuje z growlu. Nie pasował mu ryk do muzyki, którą napisał i uważał, że nie ma sensu na siłę coś wklejać.
Offline
User
To niepotrzebnie wydawał jako całą nową płytkę.
Offline
Gość
zresztą po co ma Mikael ryczeć w Opeth skoro ma Bloodbath w którym robi to nieustannnie?! ;0
User
Bo idzie mu to zajebiście.
Offline
Hiss
No dokładnie, growl jest charakterystyczny dla Opeth i można poczuć rozczarowanie. Ale wydaje mi się, że nic straconego i jeszcze będą płyty z growlem.
Offline
Wybitny to cud, trąci Bogiem
Oby były, bo ich najnowsza płyta nie wpadła mi tak w ucho jak Orchid. Opeth wpadł mi w ucho dzięki koledze, zaczęło się od "Harvest", myślę "kurde, ale fajna kapel, tak spokojnie, żadnego nawalania po garach" a potem bum! Under the weeping moon i piękny growl Akerfeldta, nie zawiodłam się, fajna kapela, tyle że nie zawsze spokojna ;D
Offline
Hiss
Teraz już będzie spokojna. Wydaje się, że Opeth rezygnuje ze swojego ciężkiego oblicza na rzecz tego spokojnego i progresywnego.
Offline
Wybitny to cud, trąci Bogiem
A szkoda w sumie, bo niektóre kawałki są zamulające strasznie. I Opeth bez pazura i growlu będzie dość "łysy". Kurwa... jak to Opeth bez ryku? Toż to jak delicje bez galaretki
Offline
Hiss
jewish_ginger napisał:
A szkoda w sumie, bo niektóre kawałki są zamulające strasznie. I Opeth bez pazura i growlu będzie dość "łysy". Kurwa... jak to Opeth bez ryku? Toż to jak delicje bez galaretki
Czytałem w jakimś wywiadzie, że Akerfeldt powiedział, że różnie ludzie reagują na Heritage, części się podoba części nie. Ale ponoć na koncertach grają dużo utworów z nowej płyty by przyzwyczaić ludzi do niej. Na 100% nie jest to definitywne pożegnanie się growlem. Trzeba poczekać na następny krążek i się przekonać. Ja się Akerfeldtowi nie dziwię, przecież to on komponuje muzykę i widocznie musiał coś zmienić w życiu by nie popaść w rutynę.
Offline
Bez paniki. Płyta Damnation też była bez growlu.
Offline
Wybitny to cud, trąci Bogiem
Owszem, była. Ale Damnation jest według mnie dobrą płytą, a z Heritage w ucho wpadł mi tylko jeden kawałek. W ogóle jakoś dziwnie mi z nową płytą się zesłuchać
Offline