Ogłoszenie


KONTAKT:
rockmetalforum.pun.pl@gmail.com
GG: 6338022

#1 2013-09-08 21:23:01

 Rockin_Motherfucker

Zbanowany

Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 2013-09-08
Posty: 187
Preferowany styl: Szeroko pojęty Heavy Metal

Static-X - Start a War (2005)

(Text utrzymany w klimacie wojenno-gore'owym - nie dla wrażliwych!)


Static-X - Start a War
http://rapidsharemp3.com/_Cache/mp3-download/6/9/14930/front_cover/5.jpg

01. 'The Enemy'
02. 'I'm The One'
03. 'Start a War'
04. 'Pieces'
05. 'Dirthouse'
06. 'Skinnyman'
07. 'Just In Case'
08. 'Set If Off'
09. 'I Want To Fucking Break It'
10. 'Night Terrors'
11. 'Otsego Amigo'
12. 'My Damnation'
13. 'Brainfog'

Po licznych gównach związanych z wewnętrznym funkcjonowaniem kapeli i wydanych 4 płytach (3 albumy + kompilacja rarytasów - "Beneath... Between... Beyond"), amerykańscy Industrialiści powrócili by - wytoczyć wojnę! Komu ową wojnę wytoczyli? Zapewne wszystkim sceptykom, niedowiarkom, i innym pierdolonym szujom, wątpiącym w Ich pozycję na Heavy Metalowej scenie. Arsenał gotowy, działa skierowane - wojna rozpoczęta! Już na wstępie pada trupem cała masa wrogów, będących ostrzeliwanymi z potężnie brzmiących gitar i strun głosowych Wayne'a Statica - mowa tu o 'The Enemy' i 'I'm The One', które są pierwszymi przyczynami rozrywanych ciał jednostek wroga. Asem w rękawie 'The Enemy' są wykurwiste refreny z eksplodującymi ładunkami perkusyjnymi, zaś tajną bronią 'I'm The One' jest siejący masową śmierć skurwysynom - morderczy mostek. Narządy słuchu i oddechu również są nieodwracalnie niszczone przez skrzeczące vocalizy i duszące syntezatory, a wywołana tym agonia przebiega w średnim tempie ('Dirthouse') - witamy w piekle, w którym przetrwa najsilniejszy! Nacierającą seriami z werblów piechotę wspomagają kilkuset tonowe czołgi 'Just In Case', rozpylające na swej drodze trujące opary z keyboardu i nieubłaganie rozjeżdżające wrogich oponentów - wmontowując ich tym samym w pole bitwy, i dorzucając do wszechobecnych krzyków konających - dźwięki miażdżonych kości. W innym miejscu pola walki, w obłokach dymu i fontannach tryskającej krwi - dokonuje się eksterminacja z rąk żołnierza 'Skinnyman', który wpierw ogłusza przeciwników potężnymi melodiami a potem miażdży im głowy zmieniając je w - krwawą bezkształtną masę. Niestety generałowie ze Static-X oprócz wyszkolonych Maszyn Do Zabijania z prawdziwego zdarzenia, wysłali również w bój osobników którzy nie przetrwali próby czasu - w tym 'Pieces', który szybko poległ mimo zadawanych w miarę szybkich uderzeń i wolnego patroszenia nieprzyjaciół swoim wyjątkowym (bo jedynym w tej walce!) solem. Nie przeżył również 'Otsego Amigo', któremu na nic się zdała szybka i demoniczna (ale potwornie słaba!) deklamacja. Jednak problemu w walce nie miał (lepszy od swoich poprzedników!) - 'My Damnation', który dziurawił wrogie gromady potężnymi pociskami (wstępnego riffu) i ciskał nimi na wszystkie strony przy użyciu czystego śpiewu (w refrenach). Ekstremum brutalizacji i zenitem ludzkiego cierpienia okazał się zapierdalający przed siebie z niesłychaną prędkością - 'Start a War', który seriami krótkich i siermiężnych riffów - ćwiartował na kawałki, patroszył i rozrywał swoje ofiary na strzępy, a wściekle wykrzykiwanym skrzekiem - dobijał już i tak drastycznie zmasakrowane zwłoki. 'I Want To Fucking Break It' tak jak 'Start a War' - okazał się Królem Wojny, przez swoje maxymalne zbrutalizowanie. Bez krzty litości potężnymi pokładami przyspieszonych gitar, perkusji i skrzeczącego krzyku - rozrywał wrogich żołnierzy kiedy ci byli jeszcze żywi, zaś skurwysyńsko ciężkimi zwolnieniami - miażdżył głowy nieszczęśnikom, bryzgając ich krwią, kawałkami czaszek i mózgów na wszystkie strony. Zwieńczeniem tej masakry, było ubijanie niedobitków deszczem wszelakiej elektroniki i trance'owym klimatem z dodatkiem gitarowego ciężaru ('Brainfog'). A szczytem okrucieństwa poszczycił się również 'Set It Off', którego wściekłości i riffu nie powstydziliby się nawet najbardziej hardcore'owi Metalowcy.

Tak o to przebiegła powyższa bitwa, robiąc kurewskie spustoszenie wśród ludzi. Zaś dowódcy ze Static-X kolejny raz pokazali, że się z nikim ani niczym nie pierdolą - jebiąc prosto z mostu pełnią swojego instrumentarium, umiejętności i wściekłości! Kto szuka tutaj wyrafinowanej wirtuozerii i skomplikowanych dźwięków to z miejsca może iść w pizdu, tak samo jak Miłośnicy smętnych balladek i innych pościelów - tutaj liczy się klimat, ciężar i czadowy rozpierdol z dozą melodii! Fani Satrianiego i popowych pioseneczek z solowego repertuaru Keitha Caputo - mogą sobie ten materiał darować z naciskiem na tych drugich, bo mamy tu do czynienia z zajebiście mocnym Heavy Metalem a nie jakimś jebanym "lalala" w rytmie klasyka przy ognisku. Płyta przeznaczona rzecz jasna dla Fanów kapeli, jak i pozostałych lubujących się w prostej przyjemnej o potężnym ciężarze młócce wspomaganej zalewem wszelakich cybernetycznych dźwięków.

8+/10 - pozycja nie tyle co obowiązkowa, co naprawdę warta uwagi i wstydem byłoby jej nie znać.

Ostatnio edytowany przez Rockin_Motherfucker (2013-09-08 21:23:56)


- Melodia, Ciężar & Harmonia -

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mt1.pun.pl www.pes-manager.pun.pl www.pedagogika-pop.pun.pl www.ghostrider.pun.pl www.najlepszeseriale.pun.pl