BialyMurzyn
Rog, dużego wyboru nie miałeś ;p Ale płyta jest epicko zajebista, uwielbiam ballady Zakka, a na tej płycie jest ich w chuj. To mi się nie mogło nie podobać. Ale jednak moje ulubione ballady Zakka to In This River, która jest mi dość bliska, Dirt On The Grave (Cry Baby spisuje się tam przecudownie) i Sold My Soul.
Offline
User
Nie podoba mi się jedynie "Sonic Brew". Zbyt... hałaśliwe ; ) "1919 Eternal" i "Blessed Hellride" mają swoje momenty. Natomiast "Hangover Music", "Mafia" i "Shot to Hell" - miodzio.
Offline
Hiss
A najnowsza Order of the Black???
Pamiętam jak byłem mały i Tato po raz pierwszy puścił mi 1919 to powiedziałem, że zbyt agresywne i nie mogę słuchać ; ) . A teraz uwielbiam ten album, hehe.
Offline
User
XerX napisał:
A najnowsza Order of the Black???
Hałas, ale na plus . Zamiast kawy rano. Zwłaszcza Overlord i Godspeed Hellbound.
Ballady jednak nie zapadają w pamięć, nie są nawet na tyle fajne coby ich kolejny raz posłuchać.
Ostatnio edytowany przez maggie_may (2011-12-26 22:23:47)
Offline
Hiss
Maggie a znasz Pride & Glory? To wcześniejsza wersja BLS. Southern rock pełną gębą, ale jestem przekonany, że Ci się spodoba.
Offline
User
Jeszcze nie, ale że southern bardzo mnie ostatnio kręci, dopisuję do listy i w najbliższym czasie pewnie przesłucham.
Offline
Hiss
To koniecznie napisz jaki się spodobało i dlaczego super. I nie musisz dziękować
Offline
User
Niesamowicie przyjemnie słuchało mi się P&G. Pierwsze takty pierwszej piosenki i już miałam uśmiech na twarzy. Banjo wymiata! : ) Fajowa płyta - charakterna i dynamiczna, z kilkoma pięknymi balladami. Świetne teksty, a do tego wokal Wylde'a... Ależ ten koleś czuje bluesa! Ciężko wybrać z tych wszystkich zajebistych kawałków najlepsze, ale jeśli już, to stawiam na "Lovin' Woman", "Harvester of Pain", "Troubled Wine", "Machine Gun Man" i "Fadin' Away". No i żartobliwy "Hate Your Guts"
Bonus tracki takie sobie, poza "In My Time Of Dying", do którego i tak mam osobisty sentyment, a które w wykonaniu Zakka jest równie nieziemskie co oryginał.
Ostatnio edytowany przez maggie_may (2011-12-28 14:39:36)
Offline
Catacombs Of The Black Vatican - dobry, niezaskakujący album, czyli Wylde'owa norma. Porządne rzemiosło i tyle, ciężko coś więcej napisać. Kto lubi wcześniejsze płyty nie powinien się zawieść.
Offline
Hiss
A mnie nieco zaskoczyła. Spodziewałem się czegoś w stylu ostatniej płyty, gdzie przeważnie było ostro i metalowo, a na CotBV jest rockowo! Bardzo spójna płyta z fajnymi piosenkami (niestety znowu najsłabsze są ballady). Szacun dla Zakka za umiejętność komponowania i całkowity brak popisywania się umiejętnościami masturbowania gryfu gitary - to odróżnia artystę od cyrkowca.
Offline
Zgadzam się, ballady są wyjątkowo słabe na tym albumie. Szkoda, bo na wcześniejszych krążkach Zakk raczył nas ciekawymi kompozycjami tego typu, Darkest Days czy In This River.
Offline
Hiss
Niecnie podejrzewam, że balladki znalazły się na albumie aby było co w radio puszczać w celach promocyjnych. Mimo wszystko album się broni i bardzo mi się podoba. Prawdopodobnie będzie to taka sezonowa płyta na maj i wczesne wakacyjne miesiące, ale przy okazji jej premiery wróciłem sobie do wcześniejszych albumów BLS, których nie słuchałem od przeszło 3 lat. 1919 ciągle u mnie rządzi, nic się nie zmieniło przez te wszystkie lata.
Offline